|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SięBiorąDzieci?
|
Wysłany: Nie 23:54, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozy
|
Wysłany: Pon 9:10, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Domu
|
Wysłany: Czw 20:34, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozy
|
Wysłany: Nie 14:31, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i kronzo kapuste
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Domu
|
Wysłany: Pon 17:10, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i kronzo kapuste,a Stara Madeja jej tak powiedziała: Chyboj gnój!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Wysłany: Wto 18:28, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i kronzo kapuste,a Stara Madeja jej tak powiedziała: Chyboj gnój! Wiec Judysia sie poryczala i poszla do Koniorki... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Wysłany: Wto 18:30, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
|
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i kronzo kapuste,a Stara Madeja jej tak powiedziała: Chyboj gnój! Wiec Judysia sie poryczala i poszla do Koniorki... ten gosc to ja |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Domu
|
Wysłany: Wto 20:28, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
|
no wiem mówiłeś/aś już...
Pewnego pięknego poranka zobaczyłam sarenkę z czterema nóżkami i parą uszu, ale bez raczek. Ząbki też gdzieś zgubiła. Płakała. Stękała. Klęła. Nagle uwidziała smoka z wielkimi głowami i wielkim przednim zębem. Sarenka przestraszyła się turkusowej łuski okrywającej smoka. Nadmieniła że się go boi. Niespodziewanie smok ją powąchał, a następnie polizał i stwierdził że jest gorzka. Smok lubił gorzkie. Wziął więc nóż i ukroił sarence uszko, posolił, popieprzył, polał sokiem z cytryny, udusil w pieczarkach i z nadzieniem jagodowym wsadził do piecyka, żeby doszło, a Madej jest pierwszy na rozgrzewce wiec szybko zarąbał obiad smokowi i mu na niego narzygał. Mówił, że już nie będzie, ale gdy popatrz na swoje własne wymiociny, zrzygał się ponownie. Wszystko gdyby nigdy nic toczyło się swoim życiem, a Madej znow sie zgrzygal i stwierdzil ze juz nie bedzie. Smok też chciał, ale w miedzyczasie Madej znow sie zerzygal. W czasie gdy Madej wyrzucl rzygi przez plot pogo w namiocie rosło i wszyscy czekali aż wpadnie Stara Madeja, bo wtedy twoj stary wyleci z za rogu i zacznie drzeć ryja: Laysy byly niedodobre ! A tymczasem Stara Madeja 123 i patrzy, a tam Judytka stoi pod drzewem i kronzo kapuste,a Stara Madeja jej tak powiedziała: Chyboj gnój! Wiec Judysia sie poryczala i poszla do Koniorki. A ta jej odrzekła: "Więc po co zgrywasz wielką faję, skoro jeszcsze ci nie staje!?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|